Jako miłośnik jazzu od 40 lat stale koncertuje z zespołem w Nowym Jorku. Grał na klarnecie jeszcze zanim zaczął robić filmy. - To po prostu hobby, zawsze tak było. Nie jestem zbyt dobrym klarnecistą. Robię to tak, tak inni grają w tenisa w weekendy, ale ponieważ jestem aktorem i gram w filmach, ludzie przychodzą mnie oglądać. Gdybym miał wyżyć z grania, nie byłbym w stanie. Szczęśliwie, najpierw oglądają filmy, a później przychodzą na koncerty - powiedział. - Ja na koncertach po prostu dobrze się bawię, całkowicie się tym cieszę - tłumaczył.
Woody Allen i jego zespół grają tradycyjny, nowoorleański jazz. - W Stanach Zjednoczonych niewielu ludzi lubi tę nowoorleańską muzykę, jest bardzo specyficzna i popularniejsza w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. Lubimy więc jeździć po Europie, a ludzie słuchają - mówił.
Pytany o fenomen popularności jego filmów w Europie, gdzie cieszą się często większym uznaniem niż w jego ojczyźnie, Allen powiedział: "Nie wiem, czemu tak jest. Myślę, że to zasługa tłumaczenia".
Występ Allena w Katowicach wpisuje się w starania miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. W Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek towarzyszył mu zespół w składzie: Eddy Davis (banjo i kierownictwo muzyczne), Conal Fowkes (fortepian), Simon Wettenhall (trąbka), Jerry Zigmont (puzon), John Gill (perkusja), Greg Cohen (kontrabas).
zew, PAP