Mimo przedwyborczych obietnic SLD na liście leków refundowanych nie ma tabletek antykoncepcyjnych. Organizacje kobiece protestują.
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wystosowała pismo do premiera, by doprowadził do korekty listy.
W oświadczeniu szefowa Federacji Wanda Nowicka przypomina, że poprawa dostępności antykoncepcji była zapisana w programie wyborczym SLD. Obiecywał to także podczas spotkania z organizacjami kobiecymi w listopadzie ubiegłego roku Leszek Miller.
"W obecnej, dramatycznej sytuacji ekonomicznej społeczeństwa, regularny miesięczny wydatek na tabletki, a także koszt wizyty u lekarza prywatnego (lekarze publicznej służby zdrowia najczęściej nie przepisują antykoncepcji) stanowi bardzo poważną sumę w budżecie kobiet i ich rodzin, i nieraz powstrzymuje kobiety od ich stosowania" - czytamy w oświadczeniu.
les, pap
W oświadczeniu szefowa Federacji Wanda Nowicka przypomina, że poprawa dostępności antykoncepcji była zapisana w programie wyborczym SLD. Obiecywał to także podczas spotkania z organizacjami kobiecymi w listopadzie ubiegłego roku Leszek Miller.
"W obecnej, dramatycznej sytuacji ekonomicznej społeczeństwa, regularny miesięczny wydatek na tabletki, a także koszt wizyty u lekarza prywatnego (lekarze publicznej służby zdrowia najczęściej nie przepisują antykoncepcji) stanowi bardzo poważną sumę w budżecie kobiet i ich rodzin, i nieraz powstrzymuje kobiety od ich stosowania" - czytamy w oświadczeniu.
les, pap