Drugi set nie przyniósł zmiany stylu gry, choć nieco lepiej w ataku spisywała się w nim Zwonariewa. Chociaż ojciec i trener krakowianki Robert Radwański namawiał córkę do częstszych wypadów do siatki, ta jednak starała się więcej punktów rozstrzygać w wymianach z linii głównej. W miarę upływu czasu Rosjanka wywierała coraz większą presję na returnie, czego skutkiem były dwa przełamania. W sumie, od stanu 2:1, Radwańska przegrała cztery kolejne gemy. Tę serię przerwała dopiero przy stanie 2:5, gdy zdobyła "breaka". Zaraz potem jednak znów znalazła się w opałach przy własnym serwisie i choć obroniła pierwszego meczbola przy 15-40, to nie udało jej się tego powtórzyć w następnej piłce.
Pojedynek trwał godzinę i 35 minut. A Polka odnotowała w nim tylko pięć uderzeń wygrywających, przy 27 po stronie rywalki. Obie popełniły po 23 niewymuszone błędy.
PAP, arb