31-letni Robert Krzysztof A. stanie przed sądem pokoju w Folkestone z oskarżenia o usiłowanie przemytu 10 656 sztuk podrobionych angielskich znaczków 1. klasy, wycenionych na blisko 5 tys. funtów - donosi we wtorek portal thisiskent.
Według informacji służby kontroli granic UKBA (United Kingdom Border Agency) Polak usiłował wwieźć znaczki w bagażniku samochodu osobowego. Został zatrzymany w trakcie rutynowej kontroli 14 lutego w Dover po przyjeździe promem z Francji. UKBA zwróciła się do poczty (Royal Mail) o techniczną ekspertyzę znaczków. Poczta potwierdziła, że znaczki są podrobione.
W przypadku wykorzystania ich w obiegu pocztowym (znaczek 1. klasy na standardowy list kosztuje 46 pensów) zachodziłoby fałszerstwo na szkodę poczty, choć skądinąd takie znaczki są bardzo poszukiwane przez filatelistów.
Robert Krzysztof A., mieszkający w Salford w okolicach Manchesteru, został aresztowany i oskarżony na podstawie ustawy o podrabianiu i fałszowaniu znaków towarowych i papierów wartościowych. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy, ponieważ został warunkowo zwolniony za poręczeniem.
"Podrobione znaczki to nietypowy przemyt. Wprawdzie niektórzy sądzą, że podrabianie i przemyt znaczków jest czynem o niskiej szkodliwości, to jednak przychód z niego często trafia do zorganizowanego świata przestępczego" - cytuje thisiskent Paula Bootha z UKBA w Dover.pap, ps