Gdy przed kilkoma miesiącami Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu skierowała do sądu taki wniosek, argumentowała, że trener sam nie popełnił przestępstwa, a jedynie w nim pomógł. Po sprzedanym meczu Piasta Gliwice został poproszony o przekazanie koperty sędziemu. Nie wiedział, co jest w kopercie, ale się domyślał - wynika z ustaleń postępowania.
Zawiózł kopertę
- Został poproszony o przysługę, wykonał tę przysługę, zawożąc kopertę przy okazji przekazania płyty z nagranym meczem. Te okoliczności nie budzą wątpliwości. Zatem warunkowe umorzenie postępowania w tym przypadku jest dla nas satysfakcjonujące - powiedziała po posiedzeniu sądu Wantuch. - Nie uważamy, żebyśmy tutaj całkowicie mogli się wybielać, bo jednak - świadomie, czy nieświadomie - uczestniczył w tym procederze. Nie miał jednak świadomości, że jakikolwiek mecz został ustawiony. Przyznała to prokuratura i sąd - dodała adwokat. Jej zdaniem, warunkowe umorzenie było ceną za nieostrożność jej klienta. Przypomniała, że wtorkowa decyzja sądu nie oznacza skazania Jacka Z.
PZPN kazał zapłacić
Z ustaleń postępowania wynika, że Z. pomógł w przekazaniu 15 tys. zł sędziemu, który w maju 2004 roku poprowadził mecz pomiędzy Górnikiem Polkowice a Piastem Gliwice. Sprawa Jacka Z. została wyłączona z większego śledztwa dotyczącego Piasta, które kilka miesięcy temu zakończyło się aktem oskarżenia. Proces ma wkrótce ruszyć przed gliwickim sądem. W lutym tego roku Wydział Dyscypliny PZPN zdyskwalifikował Jacka Z. za czyny korupcyjne na dwa i półtora roku w zawieszeniu. Zobowiązał go też do zapłacenia grzywny w wysokości 30 tys. zł.
Rak korupcji
Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ponad 320 osobom: sędziom, trenerom, m.in. byłemu selekcjonerowi drużyny narodowej Januszowi W., oraz byłemu reprezentantowi kraju, a później trenerowi Dariuszowi W., piłkarzom, a także obserwatorom i działaczom, m.in. byłemu przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN Jerzemu G.
zew, PAP