- Posadzenie ich na ławce było dla mnie ciężką decyzją. Wiem jednak, że postąpiłem słusznie, bo oni zwyczajnie potrzebowali odpoczynku. Wierzę, że fakt, iż do fazy play off przystąpimy z trzeciego miejsca, nie będzie miał większego znaczenia - powiedział trener Celtics Doc Rivers. Zmiennikom, by odnieść zwycięstwo, zabrakło zimnej krwi. Na mniej niż minutę przed końcem czwartej kwarty prowadzili sześcioma punktami. Wizards zdołali jednak doprowadzić do dogrywki i w niej przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. W stołecznej drużynie najskuteczniejszy był debiutant John Wall, który zdobył 24 pkt.
Na Zachodzie z walki o drugie miejsce nie rezygnuje Dallas Mavericks. W poniedziałek po dogrywce pokonało w wyjazdowym meczu Houston Rockets 98:91. Zespół z Teksasu prowadzi korespondencyjny pojedynek z Los Angeles Lakers. Obecnie ma o jedno zwycięstwo i jeden rozegrany mecz więcej. Mavericks do wygranej tradycyjnie poprowadził Dirk Nowitzki. Niemiec uzyskał 23 pkt i 12 zbiórek.
Dogrywka była także potrzebna do rozstrzygnięcia spotkania Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves. 135:127 wygrała drużyna Marcina Gortata. Polak wszedł na parkiet w pierwszej piątce. Grał 36 minut, zdobył 17 pkt i miał osiem zbiórek. W ekipie "Słońc" najlepiej spisał się Channing Frye, który uzyskał 33 pkt i trafił dziewięć z 14 rzutów za trzy. Steve Nash popisał się 16 asystami. Dla zespołu "Leśnych Wilków" 24 pkt zdobył Anthony Randoplh. Suns z bilansem 39-42 zapewnili sobie 10. miejsce w Konferencji Zachodniej. Ostatni mecz sezonu rozegrają w środę. We własnej hali zmierzą się z San Antonio Spurs.
zew, PAP