Zamiast tego charakteryzowały się subtelnym poczuciem humoru, pokazywały antybohatera startującego z przegranej pozycji, uwikłanego w absurdalne sytuacje, który po swej stronie miał tylko nadzieję i umiejętność nadrabiania miną. Barnes doszukuje się analogii między Kondratiukiem a Woody Allenem, zwłaszcza późniejszym o 2 lata filmem amerykańskiego reżysera "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się spytać".
W ramach Festiwalu Kinoteki w Londynie pokazano retrospektywę Janusza i Andrzeja Kondratiuków, na którą złożyły się: "Wniebowzięci", "Hydrozagadka", "Dziewczyny do wzięcia" oraz "Jak zdobyć pieniądze, kobietę i sławę". "Choć niekonwencjonalne poczucie humoru Kondratiuka często sytuuje się na granicy rechotu, to retrospektywa jego filmów pokazuje, jak duży był jego wpływ" - zaznaczył Barnes. Za pośrednictwem Allena, Barnes dopatruje się pośrednego wpływu Kondratiuka na współczesnych "apolitycznych dziwaków" jak ich nazywa - Wesa Andersona i Mirandę July.
Humor filmu "Jak zdobyć pieniądze, kobietę i sławę" recenzent nazywa "trwałym i nieprzemijającym", "podobającym się międzynarodowej publiczności". W czasie spotkania z angielską publicznością Kondratiuk przyznał, że nie lubi smutnych filmów, ponieważ ma dość smutku w codziennych życiowych sytuacjach. Zwierzył się, że lubi filmy po obejrzeniu których "widz wychodzi z kina człowiekiem odrobinę lepszym".
13 maja na ekrany polskich kin wchodzi nowy film Janusza Kondratiuka "Milion dolarów" z Kingą Preis, Tomaszem Karolakiem oraz plejadą znanych aktorów, którego tematem jest pogoń za walizką z pieniędzmi. Gościem festiwalu Kinoteki był również Jerzy Skolimowski, którego najnowszy film "Essential Killing" zainaugurował imprezę.
zew, PAP