26-letni Peszko trafił do 1.FC Koeln w zimowej przerwie z Lecha Poznań. Szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie niemieckiego zespołu. Sobotnie spotkanie było 11. Polaka w tym sezonie. - Wyprowadzałem piłkę i w tym momencie zostałem sfaulowany przez próbującego przerwać akcję Kuzmanovicia. Jeszcze próbowałem wrócić na murawę, wykonałem jeden sprint, ale nie byłem w stanie biegać - wyjaśnił Peszko.
Drużyna z Kolonii zajmuje 12. miejsce w tabeli i jest zagrożona spadkiem do drugiej ligi. - Po siedmiu kolejnych wygranych u siebie wydawało się, że już jesteśmy na bezpiecznej pozycji. Tymczasem dwie wysokie porażki z rzędu sprawiły, że sytuacja trochę się skomplikowała. Co prawda kluby będące za nami w tabeli zagrały dla nas, ale nie możemy się tylko na nie oglądać. Teraz każdy mecz do końca będzie walką o utrzymanie - stwierdził pomocnik z kadry selekcjonera Franciszka Smudy.
Peszko od poniedziałku rozpoczyna leczenie w Kolonii. Święta spędzi wraz z rodziną u Roberta Lewandowskiego z Borussii Dortmund.
zew, PAP