Ćwiczebną minę, którą znaleziono we wtorek w Zespole Szkół Tekstylno-Handlowych w Żaganiu, przyniosło prawdopodobnie sześciu uczniów z Żar - ustaliła policja. Mina była powodem ewakuacji całej szkoły – poinformowała w środę Komenda Powiatowa Policji w Żaganiu.
We wtorek w toalecie dla chłopców Zespołu Szkół Tekstylno-Handlowych znaleziono podejrzany przedmiot. Krótko potem z budynku ewakuowano około 300 osób. Wezwani na miejsce saperzy potwierdzili, że znaleziony, skorodowany przedmiot to ćwiczebna mina przeciwpancerna, w której nie ma zapalnika. Bez niego nie stwarzała ona realnego zagrożenia dla życia i zdrowia uczniów i pracowników szkoły.
Kilka godzin po ewakuacji szkoły policjanci kryminalni z żagańskiej komendy ustalili, że minę przyniosła do szkoły prawdopodobnie sześcioosobowa grupa 17-latków. Są to młodzi mieszkańcy Żar i Lubska - uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych w Żarach, którzy w żagańskiej szkole byli na kursie.
Jak poinformowała policja, młodzi ludzie znaleźli minę na terenie byłej jednostki wojskowej w Żarach, włożyli do szkolnego plecaka i autobusem przywieźli do żagańskiej szkoły. Jeszcze we wtorek żarscy policjanci zabezpieczyli teren byłej jednostki. W środę nastolatkowie po raz kolejny będą przesłuchiwani, by ustalić dokładny przebieg zdarzenia i rolę poszczególnych uczniów. Potem prokurator zadecyduje o kwalifikacji prawnej tego czynu.
zew, PAP