Z pożarami lasów i zarośli na obszarze ponad 400 tys. ha w Teksasie walczą od prawie dwóch tygodni strażacy z 34 amerykańskich stanów. Akcję gaśniczą utrudniają upały i silny wiatr. Zginał jeden ze strażaków, kilku ludzi odniosło obrażenia.
Tylko we wtorek wybuchło 11 nowych pożarów. Rzeczniczka Służby Leśnej w Teksasie April Saginor powiedziała, że żywioł ogarnął niemal cały stan. "Teksas płonie od granicy do granicy" - mówiła.
Od 15 listopada, kiedy w Teksasie rozpoczął się sezon pożarów, odnotowano ich ponad 8 tys. Doszczętnie zniszczonych zostało 250 domów. Kilkuset mieszkańców ewakuowano.
Amerykańskie Krajowe Centrum Meteorologiczne zapowiedziało na środę długo oczekiwane opady deszczu. - Nie będą to jednak obfite opady - ostrzegł synoptyk David Henning.
Najwięcej pożarów w Teksasie notuje się w okresie od października do marca, kiedy temperatury są wysokie, a ilość opadów minimalna.pap, ps