Podczas świętowania przez Real Madryt na ulicach Walencji zdobycia piłkarskiego Pucharu Króla trofeum wyślizgnęło się z rąk Sergio Ramosa i wpadło pod wiozący ich autobus. W poniedziałkowym finale Królewscy po dogrywce pokonali Barcelonę 1:0.
- Z pucharem wszystko jest ok. Wypadł mi, ale szybko kierowca się zorientował i nie doszło do wielkich szkód - zaznaczył Ramos. Mimo wszystko po dojechaniu na Plaza de Cibeles w Madrycie, gdzie piłkarze wspólnie z kibicami cieszyli się wygraną, trofeum nie zostało już zaprezentowane.
Jak podają hiszpańskie media przy fontannie Neptuna zebrało się 50 tys. fanów, którzy na przyjazd swojej drużyny czekali do czwartej rano. Real sięgnął po Puchar Króla po raz pierwszy od 18 lat. Strzelcem jedynej bramki był w 113. minucie Cristiano Ronaldo.
zew, PAP