36-letni szkoleniowiec miał także pretensje do kibiców za okrzyki, które wznosili w trakcie i po przegranym wysoko spotkaniu w Warszawie. - Taką postawę trzeba uczcić minutą ciszy. Pewne zachowania, niezależnie od tego, jak potoczył się mecz, ani jakim zakończył wynikiem, nigdy nie powinny mieć miejsca. Legia była w tym spotkaniu piłkarsko lepsza. My nie mieliśmy nic do stracenia i do momentu utraty pierwszego gola prowadziliśmy grę. Bez względu na to, czy przegralibyśmy 0:1 czy 0:4, niesmak i tak pozostałby - zauważył.
Bilans biało-zielonych w ostatnim czasie jest fatalny - łącznie z pucharowymi konfrontacjami z Legią nie odnieśli zwycięstwa w sześciu meczach, a bramki nie zdobyli od 457 minut. Po raz ostatni do siatki trafił obrońca Luka Vucko w 83. minucie przegranego 19. marca 1:2 spotkania ze Śląskiem we Wrocławiu. Ostatnie zwycięstwo gdańszczanie odnieśli 12. marca, kiedy pokonali w Białymstoku Jagiellonię 2:1. Zarzuty wobec szkoleniowców i piłkarzy dotyczą jednak nie tylko wyników, ale również prezentowanego stylu gry. - Nie ulega wątpliwości, że sytuacja jest trudna, ale nie dramatyczna. Mam 48 godzin, by odmienić Lechię. Trzeba sprawić, by drużyna pokazała charakter i walczyła do ostatnich sił. Zawodnicy muszą udowodnić, że potrafią grać w piłkę i są w stanie wygrywać. Morale w zespole na pewno nie jest najwyższe i właśnie ono wymaga odbudowy. A do tego potrzebny jest spokój - przekonywał Kafarski.
Trener Lechii odrzuca zarzuty o złym przygotowaniu zespołu do rundy rewanżowej. - Problem nie leży w motoryce, ale w psychice zawodników. Żadna porażka nie jest łatwa do zaakceptowania, ale w każdej trzeba doszukać się pozytywów. Wynik to wypadkowa wielu czynników, nie tylko przygotowania, ale także szczęścia. Głęboko wierzę, że ta drużyna jeszcze się odrodzi. Przed nami wiele ważnych meczów, w których będziemy grać głównie o honor, a nie o pieniądze - stwierdził Tomasz Kafarski, którego zespół dużo słabiej spisuje się wiosną niż w rundzie jesiennej. - W przypadku tej drużyny staje się to regułą. Odkąd jestem w Lechii, tylko raz na pięć lat piłkarze w rundzie rewanżowej grali lepiej niż w pierwszej fazie rozgrywek. Na pewno w słabszej dyspozycji są wiodący zawodnicy, którzy kreowali grę. Nie mamy jednak zamiaru zmieniać stylu gry. Nadal chcemy opierać naszą taktykę na krótkich i średnich podaniach połączonych z wymianą pozycji - podsumował.
Sobotni mecz w Gdańsku Lechii z Legią będzie czwartym w tym sezonie spotkaniem obu zespołów. W Pucharze Polski lepsi okazali się warszawianie, którzy wygrali 1:0 i 4:0. Z kolei w ekstraklasie triumfowali gdańszczanie - Lechia zwyciężyła na wyjeździe 3:0.pap, ps