Koszykarze Orlando Magic są o krok od odpadnięcia z play off NBA. W rozgrywce do czterech zwycięstw przegrywają z Atlantą Hawks już 1:3. Zdaniem dziennikarza gazety Orlando Sentinel zespołowi brakuje wartościowych zmienników, między innymi Marcina Gortata.
Polski środkowy został oddany przez Magic do Phoenix Suns 18 grudnia 2010 roku. Razem z nim do nowego klubu trafili Vince Carter i Francuz Mickael Pietrus, a w odwrotnym kierunku podążyli najlepszy strzelec ekipy z Phoenix Jason Richardson oraz Turek Hedo Turkoglu i Earl Clark. "Magic próbują znaleźć właściwą drogę, chcą odnaleźć tożsamość drużyny, po tym jak kilku czołowych graczy rezerwowych w grudniu zniknęło ze sceny. Zastąpiła ich dwójka Turkoglu i Richardson, ale to za mało. Może najlepszą strategią w kolejnych meczach będzie po prostu walka o każdy centymetr parkietu. Serce do gry i przyspieszenie, to klucz do sukcesów" - napisał komentator Orlando Sentinel.
Gortat na transakcji wymiany skorzystał. Wyszedł z cienia jednego z najlepszych środkowych NBA - Dwighta Howarda, dzięki czemu uzyskał w sezonie zasadniczym 24 double-double (dwucyfrową liczbę zdobytych punktów i zapisanych na koncie zbiórek w jednym meczu), z czego 23 w barwach Phoenix Suns. Był chwalony przez nowego pracodawcę w Arizonie, nie tylko za czynienie systematycznych postępów w grze, ale także za zaangażowanie i waleczność, które na Florydzie nie zawsze były doceniane.
PAP, arb