Dziennik "Aftonbladet" z przekąsem jednak podkreślił, że to Pichler przed dwoma laty, kiedy wykryto doping u trójki rosyjskich biathlonistów, pierwszy ostro skrytykował federację biathlonu tego kraju i zaproponował wykluczenie całej reprezentacji Rosji z międzynarodowych imprez na dwa lata. "Pichler aktywnie działał na arenie międzynarodowej, aby odebrać Rosji biathlonowe mistrzostwa świata w 2011 roku; teraz przechodzi na ich stronę i zajmie się tymi, których tak ostro potępiał" - napisała gazeta.
Pogłoski o rosyjskiej propozycji Pichlera pojawiały się w szwedzkich mediach już od kilku dni jednak szkoleniowiec potwierdził je dopiero w środę na antenie szwedzkiego radia zaraz po spotkaniu z działaczami rosyjskiej federacji biathlonu. Wyjaśnił: mam 56 lat i jest to być może ostatnia szansa, aby zrobić coś nowego. Była to dla mnie chyba najtrudniejsza decyzja w życiu".
Według szwedzkich mediów za propozycją Rosji stoją wielkie pieniądze, zwłaszcza że szwedzki kontrakt Pichlera upływa dopiero w 2014 roku. W wywiadzie dla dziennika "Expressen" szkoleniowiec nie chciał wyjawić szczegółów umowy. Powiedział jedynie, że propozycja finansowa jest wyjątkowo atrakcyjna.
pap, ps