Natomiast dla trenera gości Czesława Michniewicza poważnym zmartwieniem była absencja Dudu, który pauzował za cztery żółte kartki. Brazylijski obrońca występował w barwach łódzkiego zespołu we wszystkich dotychczasowych 23 meczach ekstraklasy w tym sezonie.
W pierwszej części spotkania sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze, choć mieli przewagę, nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji do zdobycia gola. Zespół Widzewa natomiast rozsądnie się bronił i zagrożenie pod bramką Wojciecha Skaby stwarzał tylko po stałych fragmentach gry. Taki obraz gry spowodował, że schodzący na przerwę piłkarze Legii zostali wygwizdani.
Po zmianie stron goście przystąpili do bardziej zdecydowanych ataków, czego efektem był minimalnie niecelny strzał Darvydasa Sernasa po rozegraniu rzutu wolnego z okolic linii końcowej. Chwilę później po drugiej stronie boiska piłka po strzale głową Michala Hubnika przeszła nad bramką.
Legionistów na prowadzenie wyprowadził Alejandro Cabral kilka minut po ty,m jak pojawił się na boisku. Bramka była jednak zasługą Jakuba Wawrzyniaka, który po indywidualnej akcji lewą stroną boiska wypracował mu doskonałą sytuację. Powołanemu do szerokiej kadry Argentyny na towarzyski mecz z Nigerią pomocnikowi pozostało tylko strzelić do pustej bramki z trzech metrów.
W końcówce spotkania legioniści ograniczyli się do obrony korzystnego wyniku, ale goście nie potrafili zagrozić bramce Skaby.
Tym samym Legia zakończyła czarną serię sześciu ligowych meczów bez zwycięstwa. Wynik, a tym bardziej postawa podopiecznych Skorży jednak nie może napawać kibiców gospodarzy optymizmem przed wtorkowym finałem Pucharu Polski z Lechem Poznań w Bydgoszczy.pap, ps