W jeziorze Hańcza (Podlaskie) utonął 43-letni nurek z Ożarowa Mazowieckiego. Prokuratura bada przyczyny jego śmierci – poinformował rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski. W tym roku to pierwszy przypadek śmierci nurka w jeziorze Hańcza.
43-latek ze swoim szwagrem przebywali na stacji do nurkowania w miejscowości Błaskowizna. W piątek po południu mężczyzna nurkował na głębokości ok. 70 metrów. Nagle wypłynął na powierzchnię wody. Świadkowie zdarzenia wyciągnęli mężczyznę z wody. Pomimo reanimacji lekarskiej nurek zmarł. Jak informuje Baranowski, sekcja zwłok ma wykazać, co było przyczyną śmierci mężczyzny.
Jezioro Hańcza jest najgłębszym jeziorem w Polsce (108,5 metra). Jest bardzo lubiane przez płetwonurków, ze względu na swoją specyfikę - nagłe spady i ostre zbocza. Około 400 metrów od brzegu od strony Błaskowizny jest nagłe, kilkudziesięciometrowe zbocze, tzw. ściana. Fachowcy uznają ją za bezpieczną, jednak co roku giną tam płetwonurkowie.
zew, PAP