W dziewiątej minucie po jego ładnej akcji z Maorem Meliksonem i strzale tego ostatniego tłum na trybunach wzniósł okrzyk "jest", ale ostatecznie wiślacy zdobyli tylko rzut rożny. Z kolei w 20 minucie idealną sytuację zmarnował Andraz Kirm. Będąc kilka metrów od bramki Górnika nie sięgnął piłki. Trzy minuty później Melikson nie zdołał z bliska skutecznie uderzyć w stronę bramki.
Niewykorzystane sytuacje w końcu się na Wiśle zemściły. W 25. minucie Cikos popełnił błąd w polu karnym "Białej Gwiazdy" nie wybijając groźnego - jak się okazało - dośrodkowania. Piłka trafiła do Gasparika, który pokonał Pareikę. Mimo optycznej przewagi gospodarze nie byli w stanie wyrównać. Z kolei Górnik od czasu do czasu bardzo groźnie atakował. W 54. minucie wydawało się, że Sikorski będzie w polu karnym Wisły sam przed bramkarzem, ale wracający Chavez w ostatniej chwili wybił piłkę sprzed jego nóg.
W 76. minucie na strzał z dystansu - z ok. 25 m - zdecydował się Nowak. Pareiko z trudem wybił piłkę na róg. Po chwili Górnik wywalczył następnego kornera. Po jego rozegraniu piłka trafiła do Dancha, który z bardzo bliska trafił w bramkarza. Po kilku minutach zabrzanie wykorzystali już niefrasobliwość krakowskiej defensywy. Z prawej strony - będący nieopodal pola karnego - Jeż dobrze podał do będącego w obrębie "16" Sikorskiego, który strzelił drugą bramkę.
Przy okazji tego meczu wyszły niedociągnięcia w budowie stadionu (na którym wciąż można korzystać tylko z dwóch trybun). Na początku spotkania - gdy zaczęło mocno padać - kibice z dolnych z rzędów uciekali na wyżej położone części trybun, gdyż dach na obiekcie w Krakowie jest za krótki.
Po meczu powiedzieli:
Adam Nawałka (trener Górnika): - Przyjechaliśmy tu z konkretnym planem zdobycia trzech punktów i to nam się w pełni powiodło. Mój powrót na Reymonta był radosny dla Górnika. Wychowałem się na Wiśle, grałem tu jako junior, senior, potem pracowałem jako trener i cały czas sercem jestem z tym klubem. Jednak moją obecną misją jest to, aby zespół z Zabrza grał jak najlepiej. Wiśle życzę powodzenia w następnych meczach.
Chcieliśmy w Krakowie zagrać bardziej agresywniej niż pozostałe zespoły rywalizujące na tym stadionie. Już się utarło, że drużyny, które tu grają >parkują autobusem w polu karnym<. My absolutnie o tym nie myśleliśmy. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji stuprocentowych. Mogę mieć po tym spotkaniu tylko pretensje do zawodników o to, że skuteczność nie była taka jaką bym chciał.
Robert Maaskant (trener Wisły): - Zaczęliśmy to spotkanie nieźle. Kontrolowaliśmy jego przebieg i mieliśmy dwie całkiem dobre sytuacje do zdobycia gola. Powinniśmy je wykorzystać. Potem staraliśmy się naciskać Górnika, ale był on dobrze ustawiony. Powiedziałem zawodnikom w szatni, że łatwo będzie teraz zrzucać winę za porażkę na siebie nawzajem. Dodałem, że drużyna >topowa< nie przegrywa nigdy dwa razy z rzędu, a nam to się przydarzyło.
Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Michal Gasparik (25), 0:2 Daniel Sikorski (82).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Radosław Sobolewski. Górnik Zabrze: Michael Bemben, Adam Danch, Michal Gasparik, Daniel Sikorski, Adam Marciniak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 15 000.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos (29. Serge Branco), Kew Jaliens, Osman Chavez, Dragan Paljic - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak (65. Michaił Siwakow), Maor Melikson, Andraz Kirm - Maciej Żurawski (81. Andres Lorenzo Rios).
Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben (75. Michał Pazdan), Adam Danch, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Michal Gasparik (90+1. Tomasz Zahorski), Aleksander Kwiek (67. Gabriel Nowak), Adam Marciniak, Robert Jeż, Marcin Wodecki - Daniel Sikorski.
zew, PAP