Polski olimpijczyk będzie trenerem. "Młodzi potrzebują weterana"

Polski olimpijczyk będzie trenerem. "Młodzi potrzebują weterana"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brązowy medalista olimpijski w boksie z Barcelony Wojciech Bartnik nie wejdzie już do ringu jako zawodnik, a skupi się na trenowaniu młodzieży. Jego zdaniem młodzi ludzie potrzebują takiego weterana jak on, osoby, która im doradzi i wskaże właściwą drogę.
W rozmowie z PAP Bartnik przyznał, że karierę postanowił zakończyć m.in. ze względu na źle planowane walki i brak promotora. W 2001 r. kiedy to  przeszedł na zawodowstwo związał się co prawda z grupą Hammer KnockOut Promotions, ale później zdecydował się samodzielnie sterować swoją karierą. - Sam byłem sobie menedżerem i promotorem, ale okazało się, że trudno to wszystko połączyć. Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu się szarpać tym bardziej, że ostatnia planowana na luty walka z Manuelem Charrem, która mogła by mi jeszcze pomóc w karierze, nie doszła do skutku –  powiedział.

"Młodzi potrzebują weterana"

Bartnik pracował już m.in. jako drugi trener w Gwardii Wrocław, ale  obecnie, w klubie Orzeł Oleśnica, skupi się wyłącznie na szkoleniu. - Podoba mi się praca trenerska i ciągle się w tym temacie dokształcam. Teraz mam pod opieką 8-10 młodych zawodników, których spokojnie mogę wystawiać w zawodach ogólnopolskich. Myślę, że młodzi ludzie potrzebują takiego weterana. Osoby, która im doradzi i wskaże właściwą drogę – dodał.

W karierze, oprócz brązowego medalu igrzysk zdobytego w 1992 roku, wywalczył także m.in. brązowy medal ME w 1996 r. i dziesięciokrotnie mistrzostwo Polski. Zaznaczył, że to jednak krążek z Barcelony jest dla  niego tym najcenniejszym. - Już sam awans do turnieju olimpijskiego był bardzo trudny, a mój medal to ostatni krążek zdobyty na igrzyskach przez polskich pięściarzy od 19 lat. Mam nadzieję, że za rok w Londynie to się jednak zmieni –  podkreślił.

Wybrałby boks

Pytany o to, czy gdyby miał taką możliwość, to w młodości zmieniłby dyscyplinę i czy w ogóle zostałby sportowcem - Bartnik odpowiedział, że  jego decyzja nie mogłaby być inna. - Na pewno wybrałbym sport i na pewno boks. Teraz z perspektywy czasu żałuję jedynie, że nie trenowałem mocniej, bo byłaby szansa na zdobycie jeszcze kilku medali. Pięściarstwo to sztuka, a jeśli ktoś chce walczyć i  odnosić sukcesy, musi bardzo ciężko pracować. Mamy oczywiście trenerów, ale w ringu jesteśmy tak naprawdę sami – przyznał.

Bartnik był zawodnikiem Gwardii Wrocław, w 1990 r. zwyciężył w  turnieju im. Feliksa Stamma. Trzykrotnie występował w igrzyskach olimpijskich, a w Barcelonie wygrywając trzy walki zdobył brązowy medal w  wadze półciężkiej. W latach 1993, 1995, 1997 startował w mistrzostwach świata oraz Europy w 1993, 1996 (wywalczył brąz) i 1998. Ostatni pojedynek stoczył w grudniu ubiegłego roku, kiedy to pokonał w Berlinie w  trzeciej rundzie Marcela Erlera.

zew, PAP