Etap kończył się kilkunastokilometrowym, wyczerpującym podjazdem, wśród pryzm śniegu na poboczach i w deszczu. Contador, który przed wyścigiem trenował na przełęczy Grossglockner, zaatakował osiem kilometrów przed metą. Jego tempo wytrzymał tylko Rujano. Ten sam kolarz najdłużej towarzyszył Hiszpanowi w niedzielę na Etnie.
Uciekająca dwójka wyprzedziła na mecie trzeciego zawodnika - Francuza Johna Gadreta - o półtorej minuty. W klasyfikacji generalnej Contador wyprzedza Włocha Vincenzo Nibalego już o ponad trzy minuty.
Z trójki Polaków przyzwoicie pojechał Przemysław Niemiec, kończąc etap na 18. pozycji, ze stosunkowo niewielką stratą do Rujano i Contadora. Słabszy dzień miał Sylwester Szmyd, którego wyprzedził nawet nie najlepiej czujący się w górach Michał Gołaś.
Zgodnie z przewidywaniami, na piątkowym etapie z wyścigu wycofała się cała plejada sprinterów, m.in. Mark Cavendish, Alessandro Petacchi, Danilo Hondo i Francisco Ventoso.
W sobotę zapowiada się jeszcze trudniejszy etap, z austriackiego Lienzu, przez pięć alpejskich przełęczy, na Monte Zoncolan - jedną z trudniejszych kolarskich gór w Europie. Po drodze m.in. nieznana jeszcze z wyścigów przełęcz Monte Crostis, z niebezpiecznym zjazdem z odcinkami szutrowymi.
pap, ps