Byłą mistrzynię Europy w hali w skoku wzwyż Ariane Friedrich prześladuje pech. Niemka, która z powodu kontuzji ścięgna Achillesa musiała w marcu ogłosić, że rezygnuje z tegorocznych startów, tym razem trafiła do szpitala... z powodu kocura.
Fredrich, która w Turynie w 2009 roku wywalczyła złoty medal halowych Mistrzostw Europy z wynikiem 2,01, próbowała rozdzielić kotkę od atakującego ją starego kocura. Obrażenia ręki, jakich przy tym doznała, były na tyle poważne, że 27-letnia lekkoatletka musiała się poddać operacji w szpitalu we Frankfurcie nad Menem. Dodatkowym problemem był fakt, że w ranę wdało się wirusowe zakażenie. - Teraz sytuacja jest już opanowana - zapewnił trener lekkoatletki Gunter Eisinger.
Niemka opuści tegoroczne Mistrzostwa Świata w koreańskim Daegu. Przed dwoma laty w czasie Mistrzostw Świata w Berlinie zdobyła brązowy medal wynikiem 2,02. W 2009 roku uzyskała także na otwartym stadionie rekord życiowy (2,06), ustanawiając tym samym rekord Niemiec (jest to nadal czwarty wynik w historii skoku wzwyż). Obecnie jej motywacją do pracy oraz celem numer 1 są igrzyska w 2012 roku w Londynie.
PAP, arb