Swój pierwszy w karierze pojedynek z Mirzą krakowianka rozstrzygnęła w ciągu godziny i 16 minut. Kluczem do zwycięstwa była uważna gra i niewielka liczba niewymuszonych błędów - 18, przy 42 po stronie rywalki. Polka na otwarcie straciła podanie, ale później wygrała pięć kolejnych gemów, po czym rozstrzygnęła seta po 34 minutach wynikiem 6:2. W drugiej partii obie często się przełamywały nawzajem, ale Radwańska zachowała spokój i rzadziej się myliła, w przeciwieństwie do Mirzy. - Ona gra na jeden strzał, a z takimi zawodniczkami trzeba trochę poczekać, bo rzadko jest tak, że strzelają celne przez cały mecz. Trzeba próbować cierpliwie różnych rzeczy i czekać na jej błędy, szczególnie gdy gra się przy takim wietrze. To się tak kotłowało, że właściwie nie było tak, iż na danej połowie grało się z wiatrem, a na drugiej pod wiatr. Były ciężkie warunki i ona się trochę chyba gubiła - oceniła Polka.
PAP, arb