- Nie wiem, czy to legalne. Nie widziałem sensu jazdy na ten mecz w tej sytuacji, tym niemniej byliśmy gotowi pojechać nawet w ośmiu, jeśli nasz klub załatwiłby autokar, nocleg i opłacił posiłki. Byliśmy w siedzibie w czwartek, w piątek. Nikt z nami nie rozmawiał. No to mieliśmy wyruszyć prywatnymi samochodami? - zastanawia się Skrobacz. Już na poprzedni wyjazdowy mecz do Ostrowca Świętokrzyskiego drużyna pojechała busami prowadzonymi przez trenerów. Ostatnie spotkanie w Wodzisławiu z Flotą Świnoujście odbyło się dzięki "zrzutce" kibiców.
- Wygląda to tak, jakby ktoś chciał zrzucić z siebie odpowiedzialność. My spotkamy się w poniedziałek na treningu, żeby nie narażać się na jakieś kolejne zarzuty - zakończył trener.
Odra jest na 16., spadkowym miejscu w tabeli. Do zakończenia rozgrywek 1. ligi pozostały jeszcze dwie kolejki. Właścicielem 68 proc. akcji Odry jest czeski biznesmen Zdenek Zlamal, który niedawno ogłosił, że odda je za symboliczną złotówkę.
zew, PAP