Koniec passy
Djokovic jest trzeci na liście wszech czasów, a więcej wygranych meczów z rzędu odnotowali tylko Argentyńczyk Guillermo Vilas - 46 (od lipca do września 1977) oraz urodzony w Pradze, ale grający w barwach USA, Ivan Lendl - 44. (wrzesień 1981 - luty 1982). Serb nie poniósł porażki od grudnia, gdy w rodzinnym mieście wygrał dwa pojedynki singlowe pomagając drużynie narodowej zdobyć po raz pierwszy w historii Puchar Davisa. W 2011 roku nie znalazł pogromcy w kolejnych 41 meczach. Dzięki tej serii triumfował w wielkoszlemowym Australian Open, imprezach ATP Masters 1000 w Indian Wells, Miami, Madrycie i Rzymie, a także w turniejach ATP w Dubaju i Belgradzie.
W Paryżu rozstrzygnął na swoją korzyść cztery pojedynki, a we wtorek nie wyszedł na kort, ponieważ dzień wcześniej z powodu kontuzji wycofał się jego rywal Włoch Fabio Fognini. Miał więc cztery dni przerwy. Francuski dziennik sportowy "L'Equipe" skomentował to zabawną grafiką, przedstawiającą zmęczonego Francuza Gaela Monfilsa mówiącego "jestem w ćwierćfinale", a w tle Serb opala się na leżaku i dopowiada: "a ja już w półfinale". Można odnieść wrażenie, że ta przymusowa przerwa wybiła go trochę z rytmu, bowiem jego gra była szarpana i dość nierówna. Chwile jego zawahania konsekwentnie wykorzystywał Federer, który pokonał Serba już po raz 14., poniósł też dziewięć porażek, w tym trzy w obecnym sezonie.
Zabójczy serwis Federera
Pewniejszy i chwilami wręcz zabójczo skuteczny serwis pomógł Szwajcarowi przede wszystkim w dwóch tie-breakach. Poza tym cierpliwie wytrzymywał tempo długich wymian z głębi kortu w oczekiwaniu na niewymuszone błędy rywala. Federer popełnił ich 46, o pięć więcej od Serba. Miał nieznaczną przewagę w wygrywających uderzeniach 48-40, a zdecydowanie lepiej wypadł w statystyce asów 18-7.
W niedzielnym finale Federer zmierzy się z Hiszpanem Rafaelem Nadalem (nr 1.), który - w dniu swoich 25. urodzin - pewnie pokonał Szkota Andy'ego Murraya (4.) 6:4, 7:5, 6:4. Hiszpan zmierza po szósty tytuł w stolicy Francji w swoim siódmym starcie. Tylko w 2009 roku nie udało mu się tu triumfować - odpadł w 1/8 finału, po porażce ze Szwedem Robinem Soederlingiem.
Nadal i rekord Borga
- Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, bo Andy jest świetnym graczem i zasługuje na wielkoszlemowy finał i pewnie wkrótce go osiągnie. Jestem szczęśliwy, że wygrałem, ale wiem, że teraz będzie jeszcze trudniej. W niedzielę spotkam się albo z najlepszym obecnie tenisistą na świecie, albo najlepszym w historii - powiedział bezpośrednio po swoim meczu Nadal, który w stolicy Francji wygrał 44. mecz, a przegrał tylko jeden. Jeśli wygra jeszcze jeden mecz, to wyrówna osiągnięcie Szweda Bjoerna Borga, który jako jedyny sześciokrotnie zwyciężał w Roland Garros. Pozostanie także w fotelu lidera rankingu ATP World Tour. Jego porażka z Federerem sprawi, że w poniedziałek numerem jeden na świecie po raz pierwszy w karierze zostanie Djokovic.
Nadal ma korzystny bilans meczów z Federerem 16-8, a na kortach ziemnych 11-2. W Paryżu spotykali się czterokrotnie. Najpierw w półfinale w 2005 roku, a następnie w trzech finałach w latach 2006-08, a zawsze lepszy był Hiszpan, który ma w dorobku dziewięć triumfów w Wielkim Szlemie. Natomiast Szwajcar jest rekordzistą z dorobkiem 16 tytułów. W Roland Garros był najlepszy tylko raz - w 2009 roku.
zew, PAP