Przygarnięte przez ośrodek pisklęta są towarzystwem dla trójki potomstwa pary kalekich bocianów rezydujących w ośrodku. Para w zbudowanym na ziemi gnieździe wysiedziała trzy osobniki, mają niespełna miesiąc. - Są zdrowe i pod troskliwą opieką rodziców. W gnieździe na ziemi spędzą kilka najbliższych tygodni. Mam nadzieję, że pod koniec sierpnia, już jako dorosłe, odlecą do Afryki - zaznaczył Fedaczyński.
Bociany bardzo rzadko wysiadują, a później wychowują potomstwo w gniazdach na ziemi. Obawiając się drapieżników, gniazda budują wysoko. Zdaniem Fedaczyńskiego, rodzicielska decyzja kalekich bocianów mogła mięć związek z założeniem w ubiegłym roku w przemyskim ośrodku systemu odstraszania drapieżników, tzw. elektrycznego pastucha.
Przebywające w ośrodku bociany najczęściej mają trwale uszkodzone skrzydła, co uniemożliwia im samodzielne bytowanie w naturalnym środowisku.
Przemyski ośrodek działa od dwudziestu lat. Są tam leczone ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia, choć bywa, że również z sąsiednich województw.pap, ps