Januszowi G. zarzucono, że w swojej pracy wykorzystał, bez podania źródła, część rozprawy doktorskiej adiunkt w Zakładzie Literatury Staropolskiej i Oświecenia Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Plagiat został opublikowany pod jego nazwiskiem w piśmie, gdzie Janusz G. był zastępcą redaktora naczelnego, a wcześniej przeczytał pracę jako swój referat na konferencji naukowej w Kazimierzu nad Wisłą. Naukowiec musi teraz zapłacić grzywnę i 30 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonej adiunkt.
Dwa miesiące temu komisja dyscyplinarna UMK pozbawiła 47-letniego Janusza G. na osiem lat prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Po uprawomocnieniu się w kwietniu kary dyscyplinarnej uczelnia zwolniła naukowca z pracy. Profesor nie może też podjąć pracy na innych uczelniach w Polsce.
To drugi tak poważny przypadek plagiatu ujawniony na UMK w ostatnich latach. Ponad rok temu sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu dr. Jakuba W., który przyznał się do wykorzystania cudzych prac, bez podania źródeł, przy pisaniu dwóch artykułów i własnego doktoratu. Naukowiec dobrowolnie poddał się karze.PAP, arb