12 bocianich piskląt wychowują pracownicy i wolontariusze Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Większość z nich do ośrodka trafiła po ostatnich burzach - poinformował w środę lekarz weterynarii ośrodka Radosław Fedaczyński.
- Do trójki potomstwa pary kalekich bocianów, które w maju przyszły na świat w naszym ośrodku ostatnio dołączyło kolejnych dziewięć bocianich piskląt. Większość z nich straciła gniazda podczas burz, ale są też pisklęta wyrzucone przez rodziców - powiedział Fedaczyński. Przygarnięte przez ośrodek pisklęta są towarzystwem dla trójki potomstwa pary kalekich bocianów stale rezydujących w ośrodku. Para w zbudowanym na ziemi gnieździe wysiedziała trzy młode. Wszystkie wymagają stałej opieki pracowników ośrodka.
- Aktualnie przystępujemy do budowy dla nich platform, z których za tydzień powinny rozpocząć naukę skakania na ziemię. Platformy będą systematycznie podnoszone, aż bociany samodzielnie opanują sztukę latania - wyjaśnił lekarz weterynarii. W normalnych warunkach nad nauką latania czuwają rodzice. - W tym przypadku jest to niemożliwe. Rodzice kalekich piskląt mają trwale uszkodzone skrzydła, a przygarnięte do ośrodka straciły rodziców przed opanowaniem latania - zauważył Fedaczyński. Przemyski ośrodek działa od dwudziestu lat. Są tam leczone ptaki i zwierzęta głównie z Podkarpacia, choć bywa, że również z sąsiednich województw.
zew, PAP