Lisicki wyeliminowała grającą z numerem 9 Francuzkę Marion Bartoli, a Szarapowa Słowaczkę Dominikę Cibulkovą.
O ile zwycięstwo Szarapowej było "przewidziane", o tyle sukces mieszkającej w Berlinie Lisicki jest sporą niespodzianką. Dzięki niej, po raz pierwszy od 1999 roku, niemiecka tenisistka ponownie znalazła się w gronie czterech najlepszych.
W tamtejszym finale Steffi Graf przegrała z Amerykanką Lindsay Davenport. - Brak mi słów. Pozwólcie, że chwilę się zastanowię co powiedzieć. Czuję się po prostu fantastycznie. Mój awans do półfinału jest sukcesem niemieckiego tenisa - to słowa wypowiedziane przez 21-letnią Lisicki w chwilę po zakończeniu pojedynku z Bartoli, która dzień wcześniej wyeliminowała broniącą tytułu Amerykankę Serenę Williams wygrywając 6:3, 7:6 (8-6).
W półfinale Lisicki spotka się z byłą mistrzynią na trawiastych kortach w Wimbledonie Szarapową.
W pozostałych meczach ćwierćfinałowych zagrają: Wiktoria Azarenka (Białoruś, 4) z Tamirą Paszek (Austria), a Petra Kvitova (Czechy, 8) z Cwetaną Pironkową (Bułgaria, 32).
pap, ps