Prawo gry w Bangkoku biało-czerwoni wywalczyli sobie w kwietniu na Malcie, gdzie zdobyli srebrny medal drużynowych mistrzostw Europy (w finale ulegli Walijczykom). Natomiast Filipiak został zwycięzcą turnieju amatorów do lat 21. W kolejnych meczach Polska zagra we wtorek ze Szkocją, w czwartek z Afganistanem i w piątek z Tajlandią 2 (gospodarz ma prawo do wystawienia dwóch zespołów).
We wtorek Filipiak i Wróbel staną do pojedynku z Johnem Higginsem, który w dorobku ma cztery tytuły zawodowego mistrza świata (ostatni wywalczył dwa miesiące temu) i jego partnerem Stephenem Maguire, ósmym zawodnikiem na świecie.
- Mecz ze Szkocją, gdyby odnieść do piłki nożnej, to tak, jakby czołowy zespół polskiej ekstraklasy miał grać z Realem Madryt, Barceloną czy Manchesterem United. Dla fanów snookera w kraju spotkanie ze Szkotami to lektura obowiązkowa - ocenił wieloletni komentator tej dyscypliny w Eurosporcie Przemysław Kruk. Jego zdaniem na papierze szykuje się pogrom Polaków, ale... "nikt od nich nie oczekuje cudu, choć nie można wykluczyć niespodzianki, bo Higgins rozpoczął sezon od porażki z anonimowym Tajem, a Maguire często ma przestoje".
Z czterech grup złożonych z pięciu teamów awans do ćwierćfinałów wywalczą po dwie. Dalej rywalizacja toczyć się będzie systemem pucharowym. Triumfatorzy oprócz pokaźnej nagrody finansowej (200 tys. dolarów) otrzymają szczerozłoty puchar, którego wartość szacuje się na ponad 100 tys. złotych. Z tytułu samego zakwalifikowania się do imprezy, każdy z teamów ma zagwarantowaną wypłatę po 7,5 tys. dolarów. Drużynowy Puchar Świata jest reaktywacją zawodów rozgrywanych do 1996 roku.
zew, PAP