Niemiec, który na trasie wtorkowego etapu wcale nie był jednym z najbardziej aktywnych kolarzy, w końcówce na 20 metrów przed metą wyskoczył zza pleców rywali i odniósł zwycięstwo. Pokonał Brytyjczyka, który już przymierzał się do trzeciej wygranej w tegorocznym Tourze i osiemnastej w karierze.
Na wtorkowym etapie nie zanotowano żadnych poważnych kraks, takich, jakie wydarzyły się w niedzielę, choć także i tym razem nie obyło się bez interwencji służb technicznych. Wywrotki mieli m.in. Fabian Cancellara, Robert Gesink i Levi Leipheimer, ale na szczęście nie były one groźne i zawodnicy mogli kontynuować jazdę.
Na ostatnich 20 kilometrach peleton dogonił grupę sześciu śmiałków, którzy uciekali przez większą część trasy. Później samotne ucieczki jeszcze inicjowali m.in. lider Voeckler i prowadzący w klasyfikacji punktowej Belg Phillipe Gilbert, ale szybko zostały zlikwidowane.
Z trójki Polaków najlepiej wypadł Maciej Paterski, zajmując 41. miejsce w tym samym czasie co zwycięzca. W środę kolarzy czeka ostatni przed wjazdem w Pireneje - jeszcze dość płaski - etap z Blaye les Mines do Lavaur o długości 167,5 km.
pap, ps