Jest nim zatrzymany w czwartek 30-latek, który w czerwcu wyszedł z więzienia, gdzie odbywał dziesięcioletni wyrok za gwałt i napad. Po wyjściu z zakładu karnego przyjechał z Piotrkowa Trybunalskiego do Katowic. - Zatrzymaliśmy go w jednym z katowickich mieszkań - powiedział Pytel. Mężczyźnie postawiono 6 zarzutów - m.in. użycia niebezpiecznego narzędzia i 2 gwałtów.
Jak poinformował komisarz Pytel, do pierwszego przestępstwa doszło 10 czerwca. Był to gwałt na 25-letniej kobiecie. Drugie zdarzenie zostało odnotowane 19 czerwca w Dolinie Trzech Stawów w Katowicach, gdzie podejrzany mężczyzna obrabował i zgwałcił 14-latkę. Do kolejnego przestępstwa doszło 5 lipca w pobliżu kąpieliska, gdzie mężczyzna napadł na szesnastolatkę. Kilka dni później napadł na kolejną dziewczynę i ukradł jej telefon - powiedział rzecznik.
Sprawę przestępstw na tle seksualnym rozwiązali policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. - Kiedy w czwartek wyprowadzili podejrzanego z mieszkania okazało się, że za wszystkie te czyny odpowiada jeden i ten sam mężczyzna - mówił Pytel.
Nadzorujący śledztwo prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i aresztował 30-latka na okres trzech miesięcy. Jeśli to zatrzymany jest sprawcą, to dopuścił się przestępstw w warunkach recydywy. Grozi mu 18 lat więzienia.
zew, PAP