Zwycięstwo Legii można uznać za sporą niespodziankę. Gospodarze byli bowiem wyżej notowani od polskiego zespołu, a według wielu fachowców losy awansu miały się rozstrzygnąć już w pierwszym meczu. Początek spotkania na to nie wskazywał, bo w ósmej minucie doskonałą okazję na zdobycie bramki zmarnował Michał Kucharczyk. Powołany do reprezentacji Polski na mecz z Gruzją napastnik, otrzymał świetne podanie od Radovicia i w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy fatalnie przestrzelił.
Później do głosu doszli już podopieczni Kafkasa. Fakt, że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, zespół Legii może zawdzięczać głównie dobrym interwencjom Wojciecha Skaby. Po przerwie wydawało się, że pokonanie polskiego bramkarza jest tylko kwestią czasu. Tymczasem Radovic nie zmarnował podania w tempo Ljuboji i trafił do siatki.
Obraz meczu się nie zmienił, bo Gaziantepspor dalej miał wyraźną przewagę. Jednak ataki tureckiego zespołu były już bardziej chaotyczne i nie stwarzały tak dużego zagrożenia pod bramką Skaby jak przed strzeleniem bramki przez Serba.
PAP, arb