Informację o sprzedaży Nigeryjczyka ogłoszono kilka godzin po tym, jak Fenerbahce odnotował kolejny pokaźny, ponad 30 procentowy spadek wartości swoich akcji na giełdzie. Akcje klubu są obecnie na najniższym poziomie od połowy lipca, kiedy aresztowano prezesa klubu Aziza Yildirima, wraz z innymi 59 osobami podejrzanymi o korupcję. Według miejscowych mediów, przedstawiciele mistrza kraju są podejrzani o wręczanie łapówek piłkarzom z zespołów rywali. W kilku gazetach pojawiły się robione z ukrycia zdjęcia, które mają stanowić dowód na kontakty działaczy z przedstawicielami drużyn przeciwnych.
Emenike miał nie wystąpić w meczu z Fenerbahce w zamian za obietnicę transferu do tego klubu. Władze Karabuekspor zaprzeczyły podejrzeniom, wyjaśniając, że Nigeryjczyk był kontuzjowany, co ma potwierdzić zgromadzona dokumentacja medyczna. Faworyt wygrał, do transferu doszło, a mały klub zarobił na nim dziewięć milionów euro.
Trzy lata temu do tureckiego prawa wprowadzono nowe przepisy dotyczące korupcji w sporcie. Za ustawianie wyników meczu grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Dziennik "Taraf" uważa, że prezesowi Fenerbahce grożą znacznie większe sankcje, ponieważ może zostać oskarżony o kierowanie grupą przestępczą. Yildirim w poniedziałek trafił do szpitala, a klub w specjalnym oświadczeniu wyraził nadzieję, że "oskarżenia nie znajdą potwierdzenia w faktach".
PAP, arb