Oprócz czerwonawych ścian front bazyliki zdobią szare kolumny wykończone złotymi zdobieniami. Pozostałe ściany kościoła nadal są żółte. - Będziemy zabiegać o remont i konserwację całej bryły kościoła, liczymy na to, że zrobimy to w tym i przyszłym roku, choć sądzimy, że prace w Świętej Lipce potrwają jeszcze około pięciu lat - powiedział o. Ryszard Frydrych, ekonom prowincji jezuitów. Oprócz naprawy frontowej ściany kościoła renowacji poddano także krużganki otaczające świątynię. Szymon Konecko przyznał, że malunki były w tak fatalnym stanie, że "przy mocnym wietrze można było brać miotłę, szufelkę i je zbierać z podłogi". W wielu miejscach konserwatorzy, by odnowić freski, najpierw musieli scalić je z podłożem. Jezuici wyremontowali także dachy na bazylice i krużgankach.
We wnętrzu kościoła gruntownej konserwacji został poddany główny ołtarz i wyjątkowe nie tylko w Polsce, ale w całej Europie ruchome organy. Konserwator Barbara Kulczyńska-Nowak, która restaurowała ołtarz autorstwa Krzysztofa Peuckera z 1719 roku, powiedziała, że zmienione zostało przede wszystkim jego zwieńczenie tzw. Gloria. Przed renowacją była ona osłonięta płytą pilśniową pomalowaną farbami - teraz Gloria jest odsłonięta. Renowacji poddane zostały też okopcone przez lata świecami z ołtarza figury świętych oraz obrazy. - Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że pierwowzory obrazów w ołtarzu znajdują się w rzymskich świątyniach - zaznaczyła Kulczyńska-Nowak.
Michał Klepacki, który konserwował instrument organowy, powiedział, że jego kiepski stan był efektem m.in. wielkiej eksploatacji. W opłakanym stanie był m.in. miech, na którego naprawę Klepacki zużył 50 m kw. baraniej skóry. Piszczałki organowe konserwowano w Niemczech. Odnowione zostały także wszystkie ruchome figurki na organach oraz ornamenty. - Pracowaliśmy nocami, zimą, często musieliśmy dogrzewać kościół, by schły kleje - zaznaczył Klepacki.
Święta Lipka jest najbardziej znanym mazurskim sanktuarium. Często bywa nazywana Częstochową Północy. Legenda głosi, że skazany na śmierć mieszkaniec Reszla wystrugał nocą podobiznę Maryi i gdy piękną rzeźbę zobaczyli sędziowie zwolnili go. - Skazaniec idąc pieszo do Reszla z więzienia w Kętrzynie, zgodnie z poleceniem Matki Bożej ustawił figurkę na lipie i odtąd zaczęły się dziać w tym miejscu nadprzyrodzone rzeczy, tak że w 1300 roku powstała na miejscu cudownej lipy pierwsza kaplica o powierzchni 8 na 13 metrów - tłumaczyła przewodniczka turystyczna PTTK Władysława Filipczuk. Według legendy opowiedzianej przez Filipczuk, po hołdzie pruskim w 1525 roku protestanci spalili katolikom kaplicę i na jej miejscu ustawili szubienicę. To nie odstraszyło wiernych i w 1687 roku rozpoczęła się budowa kościoła, która trwała do 1693 roku. Potem dobudowano do niego klasztor jezuitów, a w 1708 r. zakończono budowę otaczających świątynię krużganków.
PAP, arb