W pierwszej połowie wiślacy byli częściej przy piłce, ale to Zagłębie stworzyło sobie - już w pierwszym kwadransie - dwie stuprocentowe okazje do zdobycia gola. W 8 min. Maciej Małkowski wbiegł w pole karne Wisły i po ograniu Osmana Chaveza znalazł się w sytuacji sam na sam z krakowskim golkiperem. Z pojedynku tego obronną ręką wyszedł Sergei Pareiko. W 14 min. - po błędzie Juniora Diaza - Darvydas Sernas znalazł się z piłką w okolicach pola karnego Wisły. Podał do będącego na dobrej pozycji Szymona Pawłowskiego, ten jednak fatalnie skiksował. Akcja na tym się jednak nie skończyła, gdyż piłka trafiła do Macieja Małkowskiego - jego strzał obronił jednak Pareiko.
W dość przypadkowych okolicznościach Wisła objęła prowadzenie. W 49 min. w polu karnym Zagłębia ręką zagrał Michal Hanek i sędzia podyktował rzut karny dla "Białej Gwiazdy". Pewnie wykorzystał go David Biton. Po stracie gola drużyna z Lubina śmielej zaatakowała, ale na kwadrans przed końcem meczu to krakowianie mieli świetną okazję do zdobycia drugiego gola. Szarżującego w polu karnym Zagłębia Andraza Kirma sfaulował Bojan Isailovic. Podyktowaną "jedenastkę" wykonywał sam poszkodowany, ale jego strzał obronił bramkarz z Lubina.
PAP, arb