Rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że czterem podejrzanym przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, co zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. - Postępowanie jest w toku. Trwają ustalenia, dotyczące pozostałych napastników - powiedziała Śmigielska-Kowalska. Dodała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż przyczyną agresywnego zachowania mężczyzn wobec policjantów było to, że rozpoznali oni funkcjonariuszy, którzy zabezpieczają mecze piłkarskie Wisły Płock. Policjanci nie doznali groźnych obrażeń - mają potłuczenia.
Według rzecznika płockiej policji Piotra Jeleniewicza, do napaści na dwóch policjantów z sekcji patrolowej doszło w niedzielę w nocy przed klubem na peryferiach miasta. Funkcjonariusze byli po służbie. Zostali rozpoznani przez grupę 8-10 mężczyzn. - Mężczyźni zaczęli wyzywać funkcjonariuszy, używając wulgarnych określeń. Potem zaatakowali, bijąc pięściami po głowie. Policjanci bronili się na tyle skutecznie, że napastnicy zaczęli uciekać - relacjonował Jeleniewicz. Rzecznik dodał, że dwóch napastników zaatakowani funkcjonariusze zatrzymali w pościgu, a dwóch kolejnych ujął wezwany na miejsce zdarzenia patrol. Następnego dnia zatrzymano jeszcze dwóch mężczyzn, którzy według policyjnych ustaleń, byli w grupie, która zaatakowała funkcjonariuszy.
Według nieoficjalnych informacji pochodzących z organów ścigania, wśród zatrzymanych jest 28-letni kibic Wisły Płock, uniewinniony w ubiegłym tygodniu przez sąd w sprawie wywieszenia na tamtejszym stadionie transparentu z przekreślonym symbolem sierpa i młota oraz napisem: "Zawsze po prawej stronie". W ocenie organizatorów spotkania i policji, wywieszenie transparentu niezgodnego - ich zdaniem - z charakterem imprezy stanowiło złamanie regulaminu imprezy, a brak reakcji na wezwanie do jego usunięcia było wykroczeniem. W trakcie posiedzenia sądu, podczas którego policja wnioskowała o nałożenie na kibica kary 2 tys. zł grzywny i 2 lat zakazu stadionowego, świadek potwierdził, że kibic jedynie pomagał w zawieszeniu transparentu. Postanowienie sądu o uniewinnieniu kibica nie jest prawomocne.
PAP, arb