Najbardziej popularnym szlakiem w Tatrach jest trakt prowadzący z Łysej Polany do Morskiego Oka. Od kilku lat ruch na tym szlaku systematycznie wzrasta. Jeszcze kilka lat temu ten malowniczy zakątek najwyższych Polskich gór w szczycie sezonu dziennie odwiedzało około sześciu tys. osób. Frekwencja turystyczna na drodze do Morskiego Oka to jedna trzecia ruchu w całych Tatrach.
Poprzedni dzienny rekord frekwencji turystycznej w polskich Tatrach padł w sierpniu 2009 roku, kiedy góry odwiedziło 37 tys. osób. Zdaniem Skawińskiego osoby, które poruszają się w Tatrach wyznaczonymi szlakami i zachowują się zgodnie z turystyczną etyką, nie mają znaczącego wpływu na przyrodę. Władze TPN dostrzegają jednak pewne zagrożenia związane z liczbą odwiedzających. W minioną niedzielę sznur aut zaparkowanych po obu stornach drogi ciągnął się przez wiele kilometrów, począwszy od zapełnionego parkingu na Łysej Polanie. - To przekraczało granicę bezpieczeństwa. Miejscami samochody blokowały dwukierunkowy ruch, co stwarzało poważne niebezpieczeństwo. W razie wypadku na miejsce mógłby dotrzeć jedynie śmigłowiec - mówi Skawiński.
Władze TPN zastanawiają się nad zmianą organizacji ruchu na drogach w kierunku Łysej Polany, w czasie największego ruchu turystycznego. Zdaniem Skawińskiego, najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ruchu jednokierunkowego na pewnych odcinkach drogi, aby samochody dojeżdżały do parkingów przed Morskim Okiem od strony Zakopanego, a wracały w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Zdaniem Skawińskiego nie można ograniczyć turystom wstępu na górskie szlaki, a najlepiej jest informować o frekwencji na poszczególnych szlakach i nakłaniać tym samym do wyboru innych, mniej uczęszczanych w danym dniu tras.
Co roku Tatry odwiedza około 3 mln. turystów, z czego około milion osób kieruje się do Morskiego Oka. Popularne wśród turystów są również Dolina Kościeliska i Chochołowska, a także szlaki na Giewont i Kasprowy Wierch.pap, ps