Legia i Śląsk rozpoczną 18 sierpnia ostatni etap walki o fazę grupową Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu 4 rundy eliminacji warszawski zespół zagra z faworyzowanym Spartakiem Moskwa. Wrocławskich piłkarzy czeka zaś rywalizacja z Rapidem Bukareszt.
Legia, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała turecki Gaziantepspor, miała już okazję rywalizować ze Spartakiem w europejskich pucharach. W sezonie 1995/1996 dwukrotnie przegrała z moskiewskim zespołem (1:2 i 0:1) w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Obecny trener Legii Maciej Skorża pracował wówczas na Łazienkowskiej z grupami młodzieżowymi i pomagał sztabowi szkoleniowemu pierwszej drużyny. - Teraz chcemy wypracować sobie przed rewanżem możliwie największą zaliczkę. Spartak ma problemy w defensywie, postaramy się to wykorzystać. Ja i każdy zawodnik Legii zdajemy sobie sprawę, że to dla nas najważniejsze wydarzenie w sezonie - przyznał Skorża. Szkoleniowiec Legii nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Michala Hubnika i pauzującego za kartki Ivicy Vrdoljaka. Gotowi do gry będą natomiast narzekający ostatnio na urazy Michał Kucharczyk i Danijel Ljuboja.
Z kolei Śląsk wystąpi we Wrocławiu bez pauzującego za kartki obrońcy Amira Spahica. - Czeka nas trudniejsza przeprawa niż z Dundee United i Lokomotiwem Sofia - przyznał trener wrocławian Orest Lenczyk. W meczach ze Szkotami jego podopieczni wygrali u siebie 1:0, a w rewanżu ulegli 2:3. Z kolei w starciu z bułgarskim zespołem dwa razy padł wynik bezbramkowy, ale wicemistrzowie Polski wykonywali lepiej rzuty karne. - Po obejrzeniu i przeanalizowaniu ligowych występów Rapidu wiemy, że jest to rywal, który gra bardzo agresywnie. Zdobycie bramki będzie dla niego dużym atutem przed rewanżem, dlatego spodziewam się, że w czwartek może zagrać podobnie - podkreślił Lenczyk.
PAP, arb