Trzecią partię Włosi rozpoczęli od prowadzenia 6:1, potem 14:8. Wydawało się, że kontrolują grę. Polacy mozolnie odrabiali punkty i doprowadzili do remisu 15:15. Końcówka seta przyniosła grę, na jaką liczył przed turniejem trener Włochów Mauro Berutto - z wymagającym rywalem i w gorącej atmosferze stworzonej przez polskich kibiców. Jego zespół wyszedł z tej próby zwycięsko (25:23). W czwartym secie Włosi długo "gonili" rywali. Polacy prowadzili 5:2, 8:5. Remis był przy stanie 10:10, chwilę potem po raz pierwszy na prowadzenie wyszli goście (13:12) i nie oddali go już do końca. Wygrali do 21.
Po meczu powiedzieli:
Kapitan reprezentacji Polski Piotr Gruszka: "Nie wiem, czy jesteśmy bliżej formy na mistrzostwa Europy. Nie cieszymy się oczywiście z przegranej. Pokazaliśmy jednak dziś determinację, walkę i agresję. To jest dla mnie ważne. Gra momentami była dobra, momentami - nie".
Trener reprezentacji Włoch Mauro Berutto: "Po tym wczorajszym długim meczu z Rosją (3:2) rozegraliśmy drugie spotkanie na podobnym poziomie skuteczności. Potrafiliśmy się podnieść po fatalnym drugim secie. Jestem optymistą. Po kontuzjach do gry wrócili skrzydłowi Simone Parodi i Iwan Zajcew. Myślę, że jestem na końcu tunelu prowadzącego do zbliżających się mistrzostw Europby".
Trener reprezentacji Polski Andre Anastasi: "Najważniejsza rzeczą jest to, że zagraliśmy dziś lepiej, niż wczoraj (porażka z Czechami 0:3). Mamy jeszcze nad czym pracować w ciągu tych 15 dni, jakie zostały do mistrzostw. Myślę, że wykonamy pracę na tyle, by poradzić sobie z grupowymi rywalami".
Polska-Włochy 1:3 (15:25, 25:13, 23:25, 21:25)
Polska: Bartosz Kurek, Grzegorz Kosok, Piotr Gruszka, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Łukasz Żygadło, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Fabian Drzyzga, Jakub Jarosz, Sebastian Świderski, Michał Ruciak.
Włochy: Gabriele Maurotti, Luigi Mastrangelo, Michał Łasko, Cristian Savani, Emanuele Biraelli,Dragan Travica, Andrea Giovi (libero) oraz Iwan Zajcew, Giulio Sabbi, Dante Boninfante, Simone Parodi.
zew, PAP