Od tego momentu jednak przegrała cztery kolejne gemy, w tym dwukrotnie pozwoliła się przełamać. Tę serię przerwała dopiero przy stanie 2:5, gdy zdobyła serwis rywalki. Chwilę później jednak sama znalazła się w opałach i przy pierwszym setbolu, po 36 minutach gry, przegrała pierwszą partię 3:6.
Początek drugiego seta przyniósł nagłą odmianę sytuacji na korcie, bowiem Polka pewnie zdobywała punkty i niemal całkowicie przejęła inicjatywę w grze, spychając rywalkę do głębokiej defensywy. Rzadko się też myliła, podczas gdy Kerber seriami popełniała niewymuszone błędy i nie mogła złapać właściwego rytmu uderzeń. Konsekwentne narzucanie szybszego tempa wymian pozwoliły Radwańskiej odskoczyć na 4:0, a następnie 5:1. Wtedy nastąpił nagły zryw Niemki, która znaczną część roku trenuje w Puszczykowie pod Poznaniem, na kortach zbudowanych przez jej dziadka.
Kerber zapisała na swoim koncie trzy następne gemy, a przy 3:5 obroniła dwa setbole. Dwa kolejne przy 4:5 i podaniu rywalki. Jednak przy piątym jej dropszot zatrzymał się na taśmie i po godzinie i 13 minutach Polka wyrównała stan meczu. W drugim secie Niemka popełniła 20 niewymuszonych błędów, przy sześciu po stronie rywalki.
Radwańska rozpoczęła decydującą partię od zdobycia "breaka", po czym nieoczekiwanie przegrała trzy następne gemy. Jednak od stanu 1:3 znowu przyspieszyła tempo wymian i zaczęła grać agresywniej. Najpierw odnotowała powrotne przełamanie, a następnie wyrównała na 3:3, utrzymując swoje podanie bez straty punktu. Później już nie zdołała już zdobyć gema i przegrała trzy ostatnie oraz całe spotkanie po dwóch godzinach i ośmiu minutach gry. W sumie popełniła w nim 28 niewymuszonych błędów serwisowych, przy 41 po drugiej stronie siatki, słabiej wypadła za to w wygrywających uderzeniach 26-43.
Wcześniej, w pierwszej rundzie, Radwańska wyeliminowała młodszą siostrę Urszulę 6:2, 6:3, która do turnieju głównego przebiła się przez eliminacje.
pap, ps