Pierwsze punkty, rzutem z dystansu, zdobył Łukasz Koszarek i Polska prowadziła 3:0. Potem częściej trafiali Portugalczycy, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 13:10. Polacy słabo bronili w drugiej kwarcie i w 18. minucie, po serii błędów, przegrywali już 21:29. Przez trzy minuty uzyskali zaledwie punkt, tracąc aż 11. Po dwóch kwartach przewaga zespołu, który awansował do ME z dodatkowych eliminacji, wynosiła siedem punktów (36:29).
Trzecią kwartę biało-czerwoni rozpoczęli od skutecznych ataków i lepszej defensywy. Zdobyli trzynaście punktów z rzędu i w połowie tej części prowadzili 42:36. Portugalczycy nie zamierzali jednak rezygnować. Biało-czerwoni nie potrafili znaleźć sposoby na trafiającego z dystansu Jose Costę. To właśnie jego rzut blisko z połowy boiska, równo z końcową syreną, pozwolił rywalom doprowadzić do remisu po 30 min. gry (49:49).
W wyrównanej walce kosza za kosz w ostatniej kwarcie minimalnie lepsi okazali się jednak Polacy. Z finezją grał młody rozgrywający Dardan Berisha, skutecznie pod tablicami walczył Adam Hrycaniuk, wspierany przez debiutanta Pawła Leończyka (11 pkt i 9 zbiórek) oraz aktywnego w ataku Łukasza Koszarka.
Na 150 sekind przed końcem podopieczni trenera Alesa Pipana prowadzili 72:65 i wydawało się, że nie będzie nerwowej końcówki. Straty i proste błędy w defensywie pozwoliły Portugalczykom odrobić większość start. Na minutę przed końcem Polacy mieli tylko dwa punkty przewagi (73:71). Sukces przypieczętowali rzutami wolnymi Kelati oraz Berisha. Ostatnie słowo należało do Koszarka. Trafił równo z końcową syreną z ponad 10 m. 3 września to dzień odpoczynku w grupie A. 4 września o godz. 16.45 Polska zmierzy się z wicemistrzem świata Turcją.
zew, PAP