Po nieudanych dla niemieckich siatkarzy mistrzostwach Europy trener Raul Lozano dostał od związku kredyt zaufania. Mniej wyrozumiałe okazały się kluby, które w ostrych słowach skrytykowały brak komunikacji między szkoleniowcem kadry a przedstawicielami ligi.
- Jeśli nie będzie współpracy między Lozano, a klubami to nigdy nie podniesiemy poziomu siatkówki w naszym państwie. To niewytłumaczalne, że te dwie sprawy chodzą własnymi ścieżkami. Raul tylko narzeka, ale jednocześnie ma ogromne wymagania. W ten sposób nigdy się nie dogadamy - grzmiał Michael Evers, szef Niemieckiej Ligi Siatkówki (DVL).
Wymaga się z kolei od Argentyńczyka by przeanalizował porażkę w mistrzostwach Europy i wyciągnął z niej wnioski. - Gdzie jesteśmy w porównaniu z innymi krajami? Czy mamy jeszcze daleką drogę przed sobą, by dorównać światowym potentatom? - spytali się Lozano przedstawiciele klubów.
Krytyka spłynęła także na związek. - Stać nas na tak drogiego trenera reprezentacji, który ma wokół siebie najlepszych niemieckich graczy, a nie potrafi zbudować wspólnej bazy porozumienia z klubami i ligą? To w jaki sposób on tworzy jedność z drużyną narodową - zaatakowali.
Niemiecka ekipa zakończone w niedzielę w Wiedniu mistrzostwa Europy zakończyła na 15. miejscu. Lozano był w latach 2005-2008 trenerem polskiej reprezentacji, z którą zdobył w 2006 roku wicemistrzostwo świata.pap, ps