- Mówił, że wypłacał pieniądze klientów, ponieważ potrzebował ich na gry hazardowe, bo - jak twierdzi - od wielu lat jest uzależniony od hazardu - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Mężczyzna pracował na stanowisku asystenta ds. sprzedaży. Według policji, od jednego z klientów placówki, pod pretekstem wykonania operacji bankowych, podstępem uzyskał hasła do konta internetowego z którego ukradł łącznie ok. 360 tys. zł.
Pieniądze stracił na zakładach bukmacherskich. Żeby ukryć kradzież, postanowił oddać pieniądze włamując się do kont innych klientów banku i dokonując z nich przelewów. W sumie - jak ustalono - pokrzywdzonych w tej sprawie jest co najmniej czterech klientów banku. Do operacji finansowych mężczyzna wykorzystywał własny rachunek oraz rachunek, który założył na dane adresowe swojej znajomej.
Prokuratura wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie, a sąd się do tego wniosku przychylił. Za oszustwo znacznej wartości sprawcy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
zew, PAP