W pierwszej kolejce fazy grupowej Legia przegrała na wyjeździe z PSV Eindhoven 0:1, a Hapoel Tel Awiw takim samym stosunkiem bramek uległ na własnym boisku Rapidowi Bukareszt. Dlatego wynik czwartkowego meczu może mieć duży wpływ na szanse obydwu zespołów w walce o awans z grupy. - Podejdziemy do tego spotkania tak samo jak do poprzedniego. Mamy świadomość siły rywala, ale jak w każdym meczu walczymy o zwycięstwo - powiedział kapitan izraelskiej drużyny Shay Abutbul.
- Po hebrajsku mamy takiej powiedzenie: "dopóki nie dojdziemy do końca, nic się nie kończy". W grupie mamy do rozegrania sześć meczów, a w czwartek gramy dopiero drugi. Dlatego wiele jeszcze może się zmienić. Jednak celem Hapoelu zawsze jest zwycięstwo, niezależnie czy gramy na własnym boisku czy na wyjeździe - dodał Kashtan.
Szkoleniowiec odniósł się również do trójki izraelskich graczy znanych z polskich boisk ligowych. - Nasza prasa dużo ostatnio pisała o polskiej piłce i sprawie Maora Meliksona z Wisły Kraków. Trwał spór publiczny o to, czy ten gracz ma występować w reprezentacji Polski czy Izraela. To świetny zawodnik, który piłkarsko wykształcił się w Izraelu. Bardzo cieszę się, że podjął taką, a nie inną decyzję. Odnośnie Moshe Ohayona z Legii Warszawa, to bardzo poważany piłkarz w naszym kraju. Kiedy byłem trenerem reprezentacji Izraela, grał w moim zespole. Z kolei David Biton z Wisły Kraków to młody zawodnik. Jednak w ciągu ostatniego roku bardzo się rozwinął, czego dowodem są bramki w Izraelu i ostatnio w Polsce - ocenił Kashtan, który w czwartek będzie miał ma do dyspozycji wszystkich graczy, oprócz ukaranego czerwoną kartką w meczu z Rapidem Avihaya Yadina.
Początek meczu Legia Warszawa - Hapoel Tel Awiw o godz. 21.05.
zew, PAP