Po nagłośnieniu sprawy przez media i po interwencji m.in. Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich oraz objęciu nadzorem śledztwa przez ministra sprawiedliwości we wrześniu sad rejonowy zadecydował, że Róża może wrócić do domu. Sąd podtrzymał decyzję o ograniczeniu Szwakom praw rodzicielskich wobec trójki starszych dzieci (pierwsza decyzja była w 2005 r. ) i w tym samym zakresie ograniczył ich prawa wobec najmłodszego dziecka - Róży.
Rodzina będzie pod stałym nadzorem kuratora sądowego, który został zobowiązany do składania comiesięcznych raportów z nadzoru. Sąd zobowiązał też pracowników socjalnych Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wronkach do współpracy z kuratorem i składania comiesięcznych informacji o przebiegu pracy socjalnej w rodzinie z Błot Wielkich. Rodzinę zobowiązał do współpracy z kuratorem i pracownikami socjalnymi, a matce kontynuowanie leczenia psychiatrycznego i stałego raportowania przebiegu kuracji.
Z decyzji sądu zadowolona jest obrońca rodziny Szwak. - Decyzja jest zgodna z moimi wnioskami, ubolewam tylko nad tym, że ta sprawa toczyła się ponad dwa lata i że na pewien czas Róża trafiła do rodziny zastępczej; to nie powinno mieć miejsca – powiedział mecenas Małgorzata Heller-Kaczmarska.
O matce dzieci było też głośno w związku ze sterylizacją, której została poddana w szpitalu, po urodzeniu Róży. Sąd umorzył postępowanie uznając, że był to zabieg ratujący życie.
zew, PAP