Ponieważ mięso mamutów było w tym czasie w Predmosti częstym pożywieniem ludzi, zapewne zdarzało się, że psy dostawały resztki. Naukowcy, w tym Martina Laznickova-Galetova i Michail Sablin, ustalili, że czaszka, w pysku której znaleziono kość mamuta, nie należała do wilka. Ich zdaniem była to czaszka psa ze śladami udomowienia. Pies miał krótszy pysk i większą puszkę mózgową w porównaniu z dzikimi psami czy wilkami. Zdaniem badaczy, pies ważył około 35 kg i mierzył około 60 cm wysokości. Jego zęby noszą ślady licznych złamań. Zwierzę zdechło w wieku 4-8 lat.
Badania psiej czaszki dowodzą, że po śmierci psa usunięto z niej mózg. Naukowcy wątpią, czy mózg wydobyto w celach kulinarnych, biorąc pod uwagę dostępność innego mięsa. Raczej mógł to być element rytuału grzebalnego. - Wiele rdzennych ludów Północy wierzyło, że w głowie mieści się duch czy dusza. Zwyczaj panujący u tych ludów nakazywał robić otwór w czaszkach zabitych zwierząt, żeby duch mógł się uwolnić - wyjaśnia badaczka. Być może pies dostał kość jako "pożywienie" na ostatnią drogę, żeby jego dusza mogła towarzyszyć duszy jego pana.
PAP, arb