Struktura grupy przestępczej była wielopoziomowa. Na szczycie stali liderzy, czyli właściciele przedsiębiorstw zajmujących się produkcją i dystrybucją terminali i symulatorów oraz właściciele serwerów internetowych ulokowanych poza granicami kraju i obsługiwanych przez członków grupy. W skład grupy wchodzili także operatorzy regionalni i operatorzy niższego szczebla. Najniżej w hierarchii stali właściciele lokali, w których instalowano urządzenia.
Do zatrzymań doszło 4 października. W akcji wzięło udział ponad 600 policjantów z CBŚ i funkcjonariuszy z komend wojewódzkich. - Weszli jednocześnie do ponad 250 mieszkań, lokali i innych miejsc na terenie 10 województw. Zabezpieczyli 200 terminali, symulatorów oraz innych urządzeń służących do uprawiania nielegalnego hazardu - wyliczał Sokołowski. Jednym z miejsc, które przeszukiwali policjanci była firma na Podkarpaciu produkująca urządzenia do hazardu internetowego. - Znajdowało się tam swoiste "laboratorium", w którym zajmowano się produkcją i udoskonalaniem najnowszych technologii w sferze kasyn internetowych - podkreślił Sokołowski. Dodał, że zabezpieczono tam dokumentację elektroniczną, serwery, komputery, nośniki pamięci, w tym pendrivy, na których zaprogramowane były kody służące do łączenia terminali z kasynem internetowym.
Jedno urządzenie mogło generować średnio zyski od kilku do kilkunastu tys. zł miesięcznie, co po zsumowaniu zysków z wszystkich urządzeń mogło przynosić od kilkuset do miliona zł. Kwota ta była dzielona między członków grupy przestępczej. 20 proc. przypadało obsługującemu serwer, 40 proc. pozostałej kwoty otrzymywał właściciel lokalu (najczęściej były to bary, stacje paliw, salony gier), a pozostałą część dzielono między operatora i producenta urządzenia. Jak ustalono w śledztwie, grupa przestępcza dysponowała kilkuset terminalami, a osiągany przez nią zysk mógł sięgać kilkunastu milionów złotych - wolnych od podatków, gdyż działała w szarej strefie.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz naruszenia ustawy karno-skarbowej. Grozi im za to wysoka grzywna i kara więzienia do 10 lat. Wśród nich jest m.in. trzech liderów gangu, wraz z 12 członkami grupy zostali już tymczasowo aresztowani.PAP, arb