We wtorek saperzy w ciągu kilku godzin zebrali prawie trzy tony różnych niewybuchów i min. Ich zdaniem są to pozostałości z okresu ćwiczeń na tym placu żołnierzy niemieckich szkolących się tutaj podczas II Wojny Światowej oraz radzieckich, którzy stacjonowali w Świętoszowie przez prawie 50 lat. Jak powiedział Kudlewski, wyłączenie z ćwiczeń tego fragmentu poligonu nie zakłóca szkolenia żołnierzy brygady, gdyż mają oni do dyspozycji wiele innych terenów poligonowych. Dodał, że na razie trudno określić, jak duży obszar będą musieli sprawdzić saperzy. Być może będzie to kilka kilometrów kwadratowych.
Nie wiadomo, jak długo potrwa oczyszczenie tej części poligonu z niewybuchów. Pomimo ciągłej pracy saperów cały czas znajdowane są kolejne. Żołnierze stworzyli trzy magazyny niewybuchów, które zebrali z około kilometra kwadratowego. Wśród znajdowanych materiałów przeważają pociski artyleryjskie, w tym dużego kalibru 150 milimetrów, wydobyto także kilka min. - To dopiero początek, pierwszym etapem było zebranie powierzchniowe, a przed nami jeszcze dokładniejsze sprawdzenie na wykrywaczach. Mamy około trzech ton niewybuchów i na pewno będzie ich więcej - powiedział dowódca drużyny saperów st. plut. Marcin Paszkowski.
Większość pracujących na poligonie saperów to doświadczeni żołnierze, którzy niedawno pełnili misję w Afganistanie. Według wojskowych znajdowanie pojedynczych niewybuchów na poligonach nie należą do rzadkości, ale w tym przypadku jest ich wyjątkowo dużo. Jak podał Kudlewski, prawdopodobnie na skutek zmian pogodowych, co miało wpływ na ruchy piaszczystej gleby, znalazły się one bliżej powierzchni niż wcześniej.
zew, PAP