Zaczną za trzy lata?
System Galileo, realizowany wspólnie przez Unię Europejską i Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), ma zacząć funkcjonować w 2014 roku, sześć lat później niż planowano początkowo. Do tego czasu na orbicie ma się znaleźć 18 z planowanych 30 satelitów. Przewagą europejskiego systemu nad amerykańskim GPS ma być precyzja oraz cywilny charakter. - To moment dumy dla wszystkich Europejczyków. Dzisiejszy start jest dowodem na waleczność Europy w polityce kosmicznej. Apeluję do przemysłu europejskiego, małych i średnich firm, by bez zwłoki podjęły gospodarczą szansę, jaką oferuje ten system. Galileo będzie częścią naszego codziennego życia - oświadczył w Kourou w Gujanie Francuskiej, podczas ceremonii z okazji wystrzelenia satelitów unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani.
Po raz pierwszy w historii zaprojektowana jeszcze w czasach radzieckich rakieta wystartowała z terytorium nienależącego do byłego Związku Radzieckiego. Została wybrana do tej operacji m.in. ze względu na niższą cenę.
Konkurencja dla GPS
Galileo jest europejskim globalnym systemem nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny wobec amerykańskiego GPS (Global Positioning System) i rosyjskiego GLONASS. Ma być jednym z największych - obok Airbusa - projektów, realizowanych wspólnie przez europejski przemysł z wielu państw UE. Galileo, jak przekonuje KE, przyniesie wiele korzyści gospodarce europejskiej i obywatelom w codziennym życiu. Dzięki świadczonym usługom, będzie stanowić podstawę działalności wielu sektorów gospodarki europejskiej. Z bezpłatnej, powszechnie dostępnej usługi oraz płatnej, ale bardziej precyzyjnej, będą mogły korzystać sieci energetyczne, przedsiębiorstwa zarządzające flotą, przemysł morski, organizacje przeprowadzające transakcje finansowe, akcje ratownicze i misje pokojowe.
Wygrywa precyzją
Główną przewagą Galielo nad GPS ma być precyzja. Darmowy GPS (tzw. usługa otwarta) pokazuje obrazy z błędem około 20 metrów, a Galileo będzie mylił się maksymalnie o 4 metry. W przypadku usługi płatnej ten błąd zostanie ograniczony do 10 cm. KE przyznaje, że Galileo nie będzie bezpośrednio rentowny. Ten flagowy projekt kosztował budżet UE już 6,4 mld euro, o 1,9 mld euro więcej niż planowano. Będzie jeszcze droższy. W kolejnym budżecie UE na lata 2014-20 zaplanowano już rocznie 1 mld euro na ukończenie i utrzymywanie Galileo. Jego koszty wzrosły m.in. dlatego, że nie udało się doprowadzić do finansowania systemu ze środków publicznych i prywatnych. Przedstawiciele UE zakładali, że przemysł będzie zainteresowany współfinansowaniem projektu, gdyż korzystaliby z niego płatni odbiorcy. Te korzyści przestały być jednak pewne, bo amerykański, zaprojektowany początkowo na potrzeby wojska system GPS jest już powszechnie i bezpłatnie używany przez firmy na całym świecie.
Było blisko upadku
Gdy projekt Galileo był bliski upadku, firmy European Aeronautic, Defence & Space Co. oraz Alcatel-Lucent SA odmówiły udziału w kosztach, a w 2008 roku rządy państw UE i Parlament Europejski zdecydowały, że przedsięwzięcie będzie w 100 proc. finansowane z unijnego budżetu. - To się nie zwróci. Ale Galileo uruchomi dalsze, pośrednie źródła finansowania - przekonywał we wtorek urzędnik KE. Według szacunków Komisji, Galileo przyniesie gospodarce europejskiej 90 mld euro w ciągu 20 lat w postaci dodatkowych dochodów dla przedsiębiorstw oraz korzyści publicznych i społecznych. KE podkreśla również, że - w przeciwieństwie do amerykańskiego GPS - Galileo jest programem cywilnym (choć europejscy wojskowi będą mogli z niego korzystać). Oznacza to, że gdyby GPS z jakichś powodów wojskowych został wyłączony, Europa nie będzie pozbawiona systemu nawigacji.
Wartość światowego rynku produktów i usług związanych z nawigacją satelitarną szacuje się na 214 mld euro rocznie, a do 2020 r. ma się ona podwoić.PAP, arb, ps