29-letni kierowca TIR-a przyznał się do spowodowania w piątek wypadku, w którym zginęło trzech 18-latków, a czwarty trafił do szpitala - poinformowała prok. Elżbieta Potoczek-Bara z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Do wypadku doszło w piątek wieczorem w Pogórskiej Woli (pow. Tarnów). Kiedy jadący volkswagenem golfem czterej nastolatkowie sygnalizowali zamiar skrętu w lewo, ciężarówka z tyłu zepchnęła ich na przeciwny pas ruchu, prosto pod koła innej jadącej ciężarówki. W wypadku zginęło trzech 18-letnich chłopców, czwarty trafił do szpitala.
Prokuratura zarzuciła kierowcy ciężarówki naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy osoby, a jedna została ranna. Według zarzutów, kierowca nie zachował szczególnej ostrożności w rejonie skrzyżowania, nienależycie obserwował drogę i nie zachował bezpiecznej odległości. Poruszał się także z nadmierną prędkością - w miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosiła 70 km na godzinę, jechał powyżej 80 km na godzinę.
Kierowca przyznał się do zarzutów i wyjaśnił, że było to spowodowane jego nieuwagą, zagapieniem się. Na wniosek prokuratury sąd aresztował go w niedzielę wieczorem na trzy miesiące. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.pap, ps