Po lądowaniu część kibiców nie chciała wejść do autobusu, którym mieli być przewiezieni do terminala. Mężczyźni z butelkami w dłoniach wysiedli na płytę postojową i, skandując różne hasła, rozeszli się po niej. Później zdemolowali oczekujący na nich pojazd. - Interwencja Służby Ochrony Lotniska nie przyniosła rezultatu, więc zaalarmowano dyżurnego policji. Na teren portu skierowani zostali funkcjonariusze łódzkiego oddziału prewencji, którzy zatrzymali w bezpiecznym miejscu agresywnych pasażerów. Awanturników mundurowi z wydziału konwojowego przewieźli do najbliższej jednostki policji - opowiedziała o ćwiczeniach Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Po opuszczeniu lotniska przez policję w autobusie przygotowanym dla kibiców wybuchł pożar. Ogień został ugaszony przez lotniskową straż pożarną. Jako ostatni do akcji wkroczyli funkcjonariusze straży granicznej, którzy przy pomocy robota pirotechnicznego kontrolowali pokład samolotu szukając materiałów wybuchowych. Podejrzany pakunek znaleziony przy maszynie został sprawdzony i zneutralizowany.
Poniedziałkowe ćwiczenia zostały zorganizowane przez Port Lotniczy im. Władysława Reymonta. Miały na celu sprawdzenie procedur obowiązujących na lotnisku oraz przetestowanie współdziałania różnych służb w sytuacji kryzysowej, dotyczącej bezpieczeństwa.pap, ps